Whisky - historia burzliwa
pixabay.com, autor: skeeze

W powszechnym mniemaniu sprawa jest prosta. Whisky pochodzi ze Szkocji, Amerykanie mają swoją, zapewne gorszą wersję, a trunek należy serwować z colą. Co z tych stwierdzeń jest prawdą, a co zwyczajnym mitem? Opowieść o whisky może posłużyć za scenariusz filmu. I byłby to obraz od początku trzymający widza w napięciu.

Jak to się zaczęło?

Zacznijmy jak Hitchcock, od mocnego uderzenia. Whisky wcale nie pochodzi ze Szkocji. Wszystko zaczęło się w Irlandii, a za ojca prekursora uważany jest patron tego kraju Święty Patryk. Ta legenda ma mocne oparcie w faktach historycznych. Św. Patryk przyjął święcenia kapłańskie we Francji i to stamtąd przyniósł do Irlandii sztukę destylacji. Trunek przygotowywano w klasztorach, początkowo używając do tego celu owoców. Traktowany był on jako uniwersalne lekarstwo, stąd zresztą wywodzi się etymologia nazwy – łacińska woda życia, czyli aqua vitae, to w języku Galów uisge beatha.

Mnisi poważnie traktowali misję krzewienia wiary i już w VI wieku trunek wraz z nimi zawędrował na wybrzeża Szkocji. Spotkał się tu z entuzjastycznym przyjęciem. Szybko dostrzeżono, że poza właściwościami zdrowotnymi oferuje on szereg innych, przyjemnych doznań. Rosnąca popularność przynosiła coraz większe zyski producentom, co nie mogło umknąć uwadze ówczesnym władzom fiskalnym. Wysokimi podatkami obłożono zarówno surowiec, jak i produkt finalny. Efekt był nieco inny od oczekiwań rządzących. Niemal cała produkcja przeniosła się poza strefę oficjalną, a nielegalne wytwórnie zaczęły powstawać na rozległych szkockich wrzosowiskach. Dopiero XVIII wiek przyniósł złagodzenie polityki podatkowej, co w połączeniu z rozwojem technologii destylacyjnej zaowocowało ponownym rozkwitem przemysłu.

Ciekawostka: do popularyzacji whisky na terenie kontynentalnej Europy przyczynił się mały owad – filoksera winiec. Pod koniec XVIII wieku ten gatunek mszycy spustoszył francuskie winnice, uniemożliwiając między innymi produkcję koniaku. Jego miejsce z powodzeniem zajęła whisky. Do dziś palma pierwszeństwa w spożyciu tego alkoholu należy właśnie do Francuzów.

Tymczasem za oceanem

Podbój kontynentu amerykańskiego, poza ogromnymi możliwościami, przyniósł także znaczne ograniczenia. Uprawa jęczmienia okazała się trudna i zaczęto szukać alternatyw. Wybór padł na kukurydzę – była tania i łatwa do pozyskania. Stała się głównym składnikiem i znakiem rozpoznawczym amerykańskiej odmiany whisky. Opinia, że jest ona uboższą siostrą europejskiej wersji, pochodzi z faktu nieco uproszczonego procesu produkcji. Minimalny czas leżakowania wynosi nie trzy, lecz dwa lata, a samo leżakowanie odbywa się w nowych beczkach,  nie zaś w tych wykorzystanych po innych trunkach. Czy to znaczy, że jest gorsza? A czy o gustach wypada dyskutować? Jest po prostu inna, a swoją odmienność zawdzięcza w równej mierze technologii wytwarzania, jak i specyfice użytych składników. Dla konsumenta większy wybór zawsze oznacza większą satysfakcję. Whisky oferuje ogromny wybór smaków i aromatów. Warto poznać ten świat nieco bliżej.

[Głosów:11    Średnia:5/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ